Ciekawą rzeczą przy wszelkich bardziej ekstremalnych wyprawach są nałogi. Jak zapalić papierosa na 6000 m n.p.m, gdzie jest i tak wystarczająco mało tlenu w powietrzu. Czy wozić ze sobą paczki papierosów? A jak z innymi używkami?
Ja codziennie piję kawę i jestem od niej nieco uzależniony. Objawia się to tym, że jeśli jednego dnia jej nie wypiję, boli mnie głowa i generalnie czuję się źle. Jest to niestety efekt uboczny a nie sam motor, który napędza picie kawy. Piję, bo ją lubię a nie dlatego, żeby mnie nie bolała głowa. Aby jednak nie popaść w totalne uzależnienie, wykorzystuję wyjazdy do porzucenia tego, bądź co bądź małego nałogu. Tak też jest w tym przypadku. Od początku października porzuciłem codzienne picie kawy całkowicie (przerzuciłem się na ‘inkę’, jako maly substytut ). Pierwsze dni trzeba jakoś przeżyć, najlepiej to zrobić w weekend. Obecnie czuję się już ok i wiem, że jeden problemn podczas wyprawy mi odpadnie – codzienne szukanie warunków, żeby wypić kawę (żeby z kolei ustrzec się bólu głowy). O wyprawie warto pomyśleć w ten właśnie sposób – jako droga to zrywania z codziennymi używkami i uświadamiania sobie, że jak się chce, to można przestać z dnia na dzień.
One Response to “Porzucenie nałogów”
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.
November 9th, 2011 at 03:05
Brak kawy i używek to tylko mała część zmian, Tak naprawdę praktycznie wszystko na wyprawach jest inne – jedzenie, klimat, okoliczności, sposób spędzania czasu, spanie, wysiłek, problemy z którymi trzeba się codziennie borykać. Czesto trywialna rzecz jak zjedzenie świeżego jabłka czy kubek gorącej herbaty staje się obsesją której nie można zaspokoić. Trzeba się przestawić, i nie jest to łatwe. Przy każdej wyprawie odkrywam rzeczy do których się bardzo przyzwyczaiłem i bez których jest mi ciężko, a które na co dzień lekceważę i nie zauważam.
Jedną z ważnych rzeczy jest rozróżnianie “trudności” i “niedogodności” od czegoś co jest prawdziwym problemem. Na 5000m bardzo silny ból głowy może być spowodowany odstawieniem kawy czy drastyczną zmianą diety. Może też być spowodowany chorobą wysokościową, która zignorowana może się tragicznie skończyć.
Każda wyprawa to wędrówka w głąb siebie. Odkrywanie co tak naprwdę jest ważne, a co jest tylko powierzchownie ważne. Poznajemy siebie wystawiając się na niedogodności i uproszczony tryb życia.