Oto dlaczego inni ludzie dostają awanse przez znajomości a nie przez swoje dokonania

Przez całe swoje życie zawodowe słyszę komentarze, że ludzie z innego działu to generalnie nieroby, które przychodzą do roboty pić kawę i siedzieć na fejsie. Z początku faktycznie tak wyglądało – czekaliśmy tygodniami zanim „ci z innego zespołu“ coś naprawili, bo wydawało się, że każda porażka była z ich winy. Byłem przekonany, że z naszej strony robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by produkt działał jak należy. Pamiętam zdziwienie, jakie panowało na twarzach współpracowników, kiedy to ktoś z innego działu otrzymał awans. Jak to możliwe? Ten obibok i awans? To my harujemy tu jak woły a Ci za picie kawki otrzymują awanse? Było to dla nas wprost nie do uwierzenia.

Z tego typu przekonaniami żyłem dość długo, myśląc, że tylko ja i mój zespół to jedyni ludzie na świecie, którzy dbają o dobro firmy. Do czasu, kiedy w nowej roli zacząłem pracować z wieloma zespołami jednocześnie. Nowe stanowisko wymagało szerszego spojrzenia na rzeczywistość i pozwalało dostrzegać rzeczy, których nie sposób było zobaczyć będąc w procesie. Każdy z zespołów, z którymi pracowałem, był inny i pracował nad innym produktem. W każdym z nich były osoby o różnych charakterach czy osobowościach. Każda z osób miała też różny staż pracy. Ale łączyło ich jedno – każdy zespół był przekonany o tym, że wykonuje dobrą robotę podczas gdy inne zespoły to leniwe skurczybyki, które robią rzeczy „na odwal”.

Teraz pomyśl przez chwilę o swojej organizacji. Brzmi znajomo? Oczywiście, że tak.

Skoro tak jest, to są tu możliwe dwa scenariusze. Pierwszy to taki, że skoro każdy zespół myśli o wszystkich innych, że nic nie robią to generalnie wszyscy w Twojej firmie są „nierobami”. Druga to taka, że coś jest nie tak z tą percepcją.

Pierwszy pogląd jest o tyle nieprawdziwy, że przecież pracujesz tam i Ty, więc – umówmy się – nie wszyscy. Ty przecież na wszystko, co masz, zapracowałeś własnymi rękoma i dużym wysiłkiem. Pozostaje więc drugi przypadek, czyli jakieś krzywe postrzeganie rzeczywistości. Nie ma innego wyjścia, bo skoro byłoby tak, że tylko Ty się w firmie starasz (i ewentualnie Twój zespół) to jak to możliwe, że firma cały czas prosperuje?

Istotnie to błąd postrzegania rzeczywistości. Jak się okazuje nauka zna już takie zjawisko, ma ono swoją nazwę, jest zbadane i szeroko opisywane. Kiedy ktoś próbuje wyjaśnić przyczyny czyjegoś zachowania lub jakiegoś wydarzenia to psychologia nazywa to atrybucją. Ta z kolei dzieli się na atrybucję zewnętrzną i wewnętrzną. Atrybucja zewnętrzna jako przyczyny danego zachowania czy zdarzenia podaje czynniki środowiskowe lub sytuacyjne.

Przykłady atrybucji zewnętrznej:
„Wykręcił dobry czas na torze, bo była dobra pogoda“
„Daleki skok zawdzięcza sprzyjającemu wiatrowi pod narty”
„Miałem stłuczkę, bo było ślisko na drodze”
„Udało mu się z tym produktem, bo było dobre miejsce i czas na to“

Atrybucja wewnętrzna do wyjaśnienia przyczyn danego zachowania używa czynników wypływających bezpośrednio z umiejętności, charakteru czy też osobowości.

Przykłady atrybucji wewnętrznej:
„Zdałem egzamin, bo dobrze umiem jeździć samochodem”
„Dzięki swojej otwartości zdobywa wielu przyjaciół”
„Ma głowę do interesów, dlatego tyle osiągnął”
„Jest niezwykle pracowity, dlatego szybko awansuje”

Innymi słowy, jeśli spóźniłeś się na spotkanie, to możesz zrzucić to na korki w mieście, co będzie atrybucją zewnętrzną lub na to, że źle oszacowałeś czas, co będzie atrybucją wewnętrzną.

I tu dochodzimy powoli do rozwiązania zagadki, dlaczego inni ludzie dostają awanse przez znajomości a nie przez własne dokonania. Wtedy, kiedy w Twoim życiu dzieją się dobre rzeczy, masz większą skłonność do postrzegania tego, jako Twoja zasługa (dostałem awans, bo ciężko na to zapracowałem) niż jako coś niezależnego od Ciebie (dostałem awans, bo szef to mój dobry znajomy). Zupełnie odwrotnie dzieje się, kiedy w Twoim życiu wydarzyło się coś niedobrego. Wtedy bardziej skłonny jesteś zrzucić to na czynniki zewnętrzne, niezależne od Ciebie (stłukłem kubek, bo ktoś postawił go na krawędzi stołu) niż na czynniki bezpośrednio wynikające z Twoich działań (stłukłem kubek, bo byłem nieostrożny).

Dokładnie odwrotnie dzieje się wtedy, kiedy poszukujesz przyczyn zachowań czy wydarzeń, w których nie brałeś bezpośredniego udziału i które Cię nie dotyczą. Tutaj zdecydowanie łatwiej przyjdzie Ci do głowy, że ktoś dostał awans, ponieważ jest szwagrem szefa niż stwierdzenie, że dostał awans bo jest zdolnym i pracowitym człowiekiem.

Zachowanie, w którym inaczej interpretujemy to samo zjawisko, w zależności czy w nim uczestniczymy czy też nie nazywa się błędem aktora-obserwatora i jest jednym ze znanych błędów atrybucyjnych. Jest to pojęcie z dziedziny psychologii i nie chcę tutaj rozwodzić się na temat jego przyczyn czy dokonywać dogłębnej analizy. Świadomość istnienia takiego mechanizmu jest wystarczająca do tego, aby z nim pracować.

Poniżej kilka sposobów na to, by niwelować wpływ tego zjawiska na Twoje życie.

1. Świadomość

Teraz, jak jesteś świadomy tego, że podlegasz takiemu schematowi myślenia możesz zwracać na to uwagę za każdym razem, kiedy oceniasz jakąś sytuację. Weź na tapetę jakiś wycinek swojego życia, np. jazdę samochodem i przyglądaj mu się uważnie. Zastanów się jakie myśli Cię nachodzą wtedy, kiedy ktoś zajedzie Ci drogę a jakie, kiedy Ty zajedziesz komuś drogę. Gwarantuję Ci, że szybko zmienisz myślenie o innych kierowcach i ich zachowaniu na drodze, które zazwyczaj nie wynika jednak z tego, że są kretynami.

2. Ciekawość

Zamiast oceniać sytuację od razu, do czego niestety jako ludzie jesteśmy stworzeni, zadaj choć jedno pytanie otwarte, które mogłoby wygenerować potencjalne przyczyny lub od razu rozwiać Twoje wątpliwości. Na przykład „jakie są przyczyny tego, że inny zespół tak długo dostarcza nam zlecenie?“. Zapytanie wprost szybko pomoże zdiagnozować przyczynę, którą niekoniecznie może okazać się fakt, że są leniuchami.

3. Odwrotność

Przy ocenie pozytywnego zdarzenia wysil się na znalezienie kilku cech wewnętrznych, które mogły do niego doprowadzić. Jeśli ktoś dostał awans, zrób listę jego pozytywnych cech i zachowań, które mogły na to wpłynąć. I odwrotnie. Jeśli szukasz przyczyn negatywnego zachowania, znajdź kilka czynników zewnętrznych, które mogły na nie wpłynąć. Pamiętaj, że każde zachowanie czy działanie osadzone jest w jakimś kontekście, którego często możesz być nieświadomy. Widzisz zachowanie, ale nie znasz kontekstu. Mogą to być uwarunkowania rodzinne, kulturowe, społeczne. Weź je pod uwagę przy ocenie sytuacji

Oceniaj świadomie biorąc pod uwagę czynniki wewnętrzne jak i zewnętrzne. Będziesz nie tylko czuł się lepiej, ale i dasz przykład środowisku, jak mają oceniać Ciebie.

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *