„Niemożliwe” to tylko kwestia czasu
|Niedawno brat pożyczył mi swój zegarek do biegania Garmin Forerunner 610. Powiedział, że mogę go trochę poużywać i zobaczyć jak się sprawuje, zanim sam podejmę decyzję o zakupie podobnego sprzętu. Przez kilka dni próbowałem podpiąć to cudo pod Mac’a i pod telefon z Androidem. Bezskutecznie. Stwierdziłem, że to już za stary model (na apce na smartfonie nie było takiego modelu na liście do wyboru) i chyba trzeba przerzucić się na coś nowszego.
Kilka dni po tych wydarzeniach, w rozmowie telefonicznej z bratem zapytałem go, czy miał jakieś problemy z podpięciem zegarka pod komputer i transferem z niego danych dotyczących treningów. Powiedział mi, że nie miał i że sprzęt łączył się z komputerem bez problemu. Jeszcze tego samego dnia usiadłem przed kompem, sparowałem z nim zegarek i bezproblemowo wgrałem na sieć dane o treningach.
Dlaczego kilka dni męczyłem się z podpięciem a po rozmowie zajęło mi to kilkanaście minut? Bo ktoś mi powiedział, że jest to możliwe a wcześniej w to nie wierzyłem.
To przypomina mi inną historię, również ze świata sportu i również związaną z bieganiem.
W maju 1954 roku lekkoatleta Roger Bannister dokonał czegoś, czego nie zrobił żaden inny człowiek wcześniej – przebiegł dystans jednej mili w czasie poniżej 4 minut. Do tego momentu cały świat zgadzał się co do faktu, że jest to niemożliwe a lekarze twierdzili, że zbyt niebezpieczne dla zdrowia (swoją drogą, który z zawodowych sportów jest bezpieczny dla zdrowia?!). Granica czterech minut była barierą, której przekroczenia nikt sobie wcześniej nie wyobrażał. Cały świat sportu wierzył, że jest to poza zasięgiem ludzkich możliwości. Poza Rogerem, który pomimo braku jakichkolwiek faktów wskazujących że jest to możliwe, wytworzył w sobie przekonanie, że da radę to zrobić.
Co wydarzyło się dalej? Zaledwie 46 dni później John Landy, który wcześniej nawet nie zbliżył się do takiego rekordu, również złamał barierę 4 minut. On miał już dowód na to, że jest to możliwe, dlatego zrobił to w tak krótkim czasie.
Powyższe historie przypominają o tym, że rzeczy niemożliwe i trudno osiągalne istnieją jako nieosiągalne tylko w głowach ludzi, nie zaś jako absolutna prawda.
Peter Thiel i Blake Masters w książce „Zero to One“ opisują, jak trudno jest udowodnić coś, co jeszcze nie istnieje, czyli przejśc od zera do jeden (takie geekowskie porównanie). Opisują to w kontekście biznesowym. Opisują jak trudno jest stworzyć nowy koncept, nowy pomysł na biznes. Powielenie już istniejących modeli jest bardzo łatwe. Ktoś już wcześniej udowodnił, że dany model się sprawdza, że przynosi dochód.
Przejście od 0 do 1 w przypadku biegu na milę zajęło tysiąclecia, przejście od 1 do „n” było zaledwie liczbą dni. I tylko kwestią czasu jest, gdy ktoś po raz pierwszy udowodni, że maraton można przebiec poniżej dwóch godzin a jeszcze w tym samym roku zrobi to jakiś inny biegacz.
Pytanie, jakie nasuwają mi te historie jest takie.
Jak często to Ty pokazujesz innym, że coś co uważają za niemożliwe do wykonania jest realne a na ile sam czerpiesz taką wiedzę od nich.
Każdy z nas ma pewne obszary rozwinięte w całkiem niezłym stopniu i pewne „pięty achillesowe“. Poszukiwanie ludzi, którzy w Twoich słabych stronach pokażą, że niemożliwe jest możliwe znacząco wpływa na Twój rozwój, gdyż zaczynasz robić rzeczy, których nie robiłeś wcześniej. Zdobywasz nowe umiejętności. To jednak daje wartość jedynie Tobie, nie światu, gdyż powielasz to, co ktoś zrobił wcześniej. Wartość światu i sobie dostarczysz wtedy, kiedy sam złamiesz barierę niemożliwości i tym samym dasz przykład innym. Kiedy wytworzysz w sobie wewnętrzne przekonanie o czymś, co wydaje się niemożliwe.
Na koniec jeszcze jedna historia.
Moja żona przekonana była jeszcze do niedawna, że w salonie samochodowym, podawane ceny za wszelkiego rodzaju dodatki, są niezmienne, jakby wyryte w kamieniu. Wierzyła, że skoro ustalona cena za montaż czujników parkowania jest 800 zł, to tak musi być i nie ma możliwości jej negocjacji. Do czasu, kiedy teść nie poszedł do salonu i po niecałej minucie rozmowy, cena spadła do 600 zł. Do tej pory nie przyszłoby jej do głowy, że w ogóle można targować się w salonie. Teraz ma potwierdzenie, że jest to możliwe i z pewnością wykorzysta je w przyszłości.
A co jest niemożliwe dla Ciebie?
Artykuł skojarzył mi się od razu z historią Cliffa Younga na którą kiedyś się napotkałem. Czasem niewiedza bądź zaprzeczenie, że czegoś nie da się zrobić potrafi człowieka doprowadzić do niesamowitych rezultatów. Polecam: https://en.wikipedia.org/wiki/Cliff_Young_(athlete) 🙂
Dzięki, nie znałem tej historii 🙂